Parę lat temu zaciekawiłem się tematem życia na wsi we Włoszech. Plecak, mapa, samochód i znajomość języka nauczyła mnie 3 rzeczy o życiu na wsi w Italii, o których chciałbym dzisiaj napisać! Zapraszam!
1. Życie na wsi to życie dookoła jedzenia
Z takim fenomenem zdrowego, a jednocześnie tradycyjnego jedzenia nie spotkałem się nawet w Polsce. Wszystko musi być świeże, ogród – najlepiej zadbany, przepisy w książce, a garnki na ogniu! Tak w skrócie spędziłem połowę swojej podróży po wiejskich okolicach. To państwo to całkowite przeciwieństwo USA, gdzie właśnie o taką żywność trudno. Rzecz jasna w dużych miastach bywa już inaczej… A szkoda :/
2. Spotkać młodego człowieka to wyczyn!
Włochy to państwo starzejące się. Widać to na każdym kroku, a najbardziej na wsi. Młodzi wyjeżdżają (zresztą tak samo jest u nas) do wielkich miast robić karierę, a na wsi są ludzie starsi, naprawdę starzy 😀 Z tego co się orientuję Włosi teraz robią wszystko co się da, żeby zmobilizować jak najwięcej osób z Europy do przyjazdu do pracy (jednak nastroje ksenofobiczne na wsiach są odczuwalne). Tak więc no tak trochę rasizm, a szkoda!
3. Czas zwalnia…
Widząc piękno tego państwa, czasami można mieć wrażenie, że to kraina jak z bajki. Idealna, ale do… Starzenia się 😉 Wątpię, żeby w tak spokojnych miejscach dużo młodych ludzi wytrzymało. Zero wieżowców nawet w miastach, na wsiach bardzo stare zabudowania, piękne krajobrazy, kawa podawana w kawiarniach. Ale ja się pytam gdzie tu młodość?!
I właśnie z tym pytaniem zostawiam was dziś! Do zobaczenia w następnym wpisie! 😉